Bycie artystą to nie tylko sceniczne światła, autografy i uwielbienie fanów. To poważne wyzwanie. Ciągłe zmagania z własną wrażliwością, która z jednej strony po-zwala wznosić się na wyżyny możliwości, a z drugiej boleśnie eksploruje duszę. Z tym borykają się tylko najprawdziwsi artyści, którzy twórczością świadczą o własnym życiu. Nierzadko płacą za to wysoką cenę.
Rozmowy zebrane na stronach tej książki ukazują los artysty jako swoistą misję, a może nawet przeznaczenie. Dlaczego ci najprawdziwsi płoną tak jasno i tak szybko się wypalają? W jakie pułapki wpadają, nieustannie eksponując swoją wrażliwość? I wreszcie, jaką pustkę po sobie pozostawiają, gdy odchodzą?
Mirek Breguła z pewnością należał do tych najprawdziwszych. Jego losy wpisują się w archetyp artysty, który znamy od dziesiątków lat. Młody, zdolny, wrażliwy, od-noszący niebywałe sukcesy. Z czasem nieco o nim zapomniano, nie doceniano go. Rodziło to w nim ogromne frustracje, które sprawiły, że spod jego pióra wydobywały się najwartościowsze nuty i najgłębsze kompozycje. Po tragicznej śmierci Mirek znów jest uwielbiany przez rzesze słuchaczy.
Jak go zapamiętali jego przyjaciele i koledzy ze sceny oraz ze studia nagrań? Jakie wspomnienia po sobie pozostawił? W jakich warunkach przyszło mu tworzyć?
O tym opowiadają rozmówcy autora tej książki. Jeszcze nigdy znani śląscy muzycy nie wypowiadali się tak szczerze na temat zawodu, który w życiu wybrali, nigdy nie opisali tak zdecydowanie jego wszystkich twarzy. Kto wie, czy między wierszami nie kryje się odpowiedź na pytanie, dlaczego tak wyjątkowy artysta, jakim był Mirek Breguła, zdecydował się na ten dramatyczny krok.