Tosia zabiera się z mamą i jej denerwującą koleżanką w podróż służbową. Początkowo zieje nudą, ale potem… Dziewczyna przeżywa miłosne zauroczenie i wpada na trop tajemniczej historii rodzinnej. Jednocześnie stara się zapobiec romansowi matki, która chyba nie jest z tego zadowolona. Niestety – dobre chęci Tosi doprowadzają do tego, że zakneblowana i związana siedzi w jakiejś ruderze, w dodatku z chłopakiem, z którym nie chce mieć nic wspólnego. Powiało grozą? To dlaczego zamiast gryźć palce ze zdenerwowania, czytelnik Ani słowa o Zosi tarza się ze śmiechu?
Być córką sławnej autorki piszącej dla młodzieży… uśmiech losu czy fatalny, uciążliwy, dotkliwy pech? Jak pozostać sobą, jeśli wszyscy utożsamiają cię z bohaterką maminych powieści? To niełatwe zadanie z którym musi się uporać bohaterka tej powieści, prawdziwy tor przeszkód, ale jak miło się po nim biegnie…